sobota, 2 stycznia 2021

Prymas Rodziny 01

 


 

„RODZINA BOGIEM SILNA”

 

Najmilsze Dzieci Boże, Dzieci moje!

Na godach małżeńskich, gdy tworzy się nowa rodzina, jest Matka. Matka Jezusowa! Powiedziano to bardzo zwięźle: „Była tam…” Ale to zwięzłe stwierdzenie, tak niesłychanie wymowne, jest wskazaniem. Na godach małżeńskich, gdy tworzy się nowa rodzina, jest Matka nowej, chrześcijańskiej rodziny: Maryja, Matka Chrystusowa, Matka Boga i Człowieka.

          Historyk ewangeliczny dodaje: „Wezwany był tez i Jezus”. Była Matka! To tylko krótkie stwierdzenie faktu, co do którego nikt wątpliwości mieć nie może. Była – jest – być powinna! Ale młodzi małżonkowie uważali, że gdzie jest Matka Jezusowa, tam musi być i Jezus. Wezwany więc był Jezus i przyszedł. Przyszedł nie sam, lecz z uczniami swoimi. [J 2.2]. Nowa rodzina tworzyła się w obecności Matki Chrystusowej, w obecności Jezusa i Apostołów, Jego uczniów.

Jest to niezwykle wymowne, pouczające, a zarazem programowe. W całej Polsce obchodzimy piąty rok Wielkiej Nowenny. Pracujemy we wszystkich diecezjach i parafiach, pod wezwaniem: „Rodzina Bogiem silna”. Najmilsze Dzieci! Za chwilę odnawiać będziemy Śluby Jasnogórskie, w których zawarty jest także program piątego roku Wielkiej Nowenny. Słuszną jest więc rzeczą, aby uwagę naszą – pod opiekuńczymi skrzydłami Matki Chrystusowej, która była w Kanie i jest tutaj z nami – poświęcić: „Rodzinie Bogiem silnej”.

Rzecz znamienna! Ta obecność Boga w rodzinie jest od samego początku. Gdy Ojciec Niebieski tworzył nową społeczność rodzinną jeszcze w raju, był w tym akcie twórczym bardzo osobiście zainteresowany. Bezpośrednio współdziałał. Sam bowiem kształtował pierwszego człowieka i sam powołał do życia matkę wszechżyjących, Ewę. Sam również zetknął ich ze sobą wzajemnie i sam do nich powiedział: „Rośnijcie i mnóżcie się, a czyńcie sobie ziemię poddaną”. A więc, od początku powstania rodziny – jak pouczają nas o tym świadectwa Pisma Świętego – Bóg jest przy rodzinie i Bóg jest w rodzinie. Już pierwsza rodzina w raju była Bogiem silna, a co Bóg raz rozpocznie, prowadzi systematycznie i konsekwentnie dalej.

I oto widzimy nową rodzinę silną Bogiem. Gdy przyszła pełnia czasów i Bóg rozpoczął odnowę rodzaju ludzkiego, posyłając z łona Trójcy Świętej Syna swego na ziemię, dał Mu rodzinę, i to Świętą Rodzinę. Jest tam Matka, która poczęła z Ducha Świętego, przeczysta Oblubienica. Jest opiekun Świętej Rodziny, Józef. A między nimi, między tą Matką z Ducha Świętego a Józefem, staje Bóg-Człowiek, Jezus Chrystus. Rodzina Nazaretańska jest prawdziwie Bogiem silna, bo wszystko w niej zmierza ku Jezusowi Chrystusowi, który jest i Bogiem, i Człowiekiem.

Jeżeli rodzina jest Bogiem silna, a Bóg jest miłością, to rodzina musi żyć w miłości i w pokoju. Mąż i żona muszą wszystko uczynić, ażeby między nimi nie było rozdźwięku. W Najświętszej Rodzinie Maryja i Józef dali nam przykład jedności, ofiary i poświęcenia, oddając wszystko dla Dziecięcia Bożego, Jezusa Chrystusa.

I Wy wszyscy, Matki i Ojcowie, którzy pielęgnujecie Boże dzieci, jak Maryja pielęgnowała Boże Dziecię, chociaż możecie sobie powiedzieć: „To jest mój syn, to jest moja córka”, jednak klękając do modlitwy i składając ręce, a ducha dźwigając wzwyż, mówicie: „Ojcze nasz, któryś jest w niebie…” Zarówno ojciec, który jest na ziemi, w domu, jak i matka, i dzieci, razem wszyscy mówią: Ojcze nasz, któryś jest w niebie i który patrzysz na nas.

W ten sposób, Najmilsze Dzieci, między Wami staje Bóg. Stanął On między Tobą, Ojcze i Matko, między Wami, Wami Rodzice i dziećmi. Gdy klękacie, aby się modlić, mówicie: Ojcze nasz! Ojcze mego męża, Ojcze mojej żony, Ojcze naszych dzieci, Ojcze mojej matki, Ojcze niebieski mojego ojca! Gdy tak wołacie, dobrze czynicie. Od Ojca życia i Ojca miłości płynie obowiązek miłości i pokoju Bożego w rodzinie.

 […] Jest jeszcze inny obowiązek, który już podkreśliłem: dawać życie. Jest to najważniejsza sprawa w życiu rodzinnym i największy zaszczyt. Nigdy nie dokonacie niczego więcej. Nawet gdybyście byli odkrywcami, zdobywcami przestworzy, budowniczymi i architektami budującymi nowe miasta i nowe wieże Babel w sercach stolic, to jeszcze niczego nie dokonaliście wobec dzieła przekazania życia.

Obowiązki rodziny Bogiem silnej.

Przygotować dzieci do zadań społecznych i obywatelskich. […] Jeżeli gdzie, Najmilsi, to właśnie w rodzinie, choćby mało wykształconej, hierarchia obowiązków, wszczepianych systematycznie i powoli, otoczona autorytetem matki, która kocha, i ojca, który pracuje, najlepiej wchodzi w krew małego dziecka. Ono od początku rozumie, co to znaczy słuchać matki i ojca, co to znaczy pomagać rodzeństwu, ustąpić im, podzielić się z nimi i wzajemnie się miłować. Tego można dokonać tylko w dobrej rodzinie, Bogiem silnej. Wychować po Bożemu. Najmilsi, obowiązkiem rodziny jest, wychowując w duchu prawdy, pokoju i miłości, w duchu pracowitości i oszczędności, a więc społecznie i po obywatelsku, wychować również po Bożemu, aby dzieci wasze, z Boga wzięte, do Boga były prowadzone i Bogu były oddane.

          Rzecz znamienna, że dotychczas nie zdołano rodziny niczym zastąpić. Były próby, aby zastąpić ją inną społecznością, na przykład opieką społeczną nad dziećmi. A jednak, wpierw czy później, przekonano się, że opieki rodziców, choćby najsłabszych, najbardziej nieumiejętnych, nie zastąpi żadna inna opieka, najbardziej mądra i rozumna, bo dziecko wychowane poza matką i ojcem, przez najmędrszych nawet pedagogów, nie posiada tych wartości, które daje rodzina. […]

          Uczyńcie w rodzinach miejsce dla Boga, aby Bóg czuł się w waszych rodzinach spokojny i bezpieczny. Niech imię Jego nie będzie tam nigdy znieważane. Niech cała rodzina na kolanach codziennie powtarza: Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu…

          Gdy w rodzinie będzie miłość, jedność, pokój, wtedy z katolickich rodzin naszych popłynie na całą Ojczyznę miłość, jedność i pokój. Amen.

 

(Fragmenty kazania Prymasa Polski ze szczytu Jasnej Góry do wiernych z całej Polski podczas odnowienia Ślubów Narodu, w piątym roku Wielkiej Nowenny, roku „Rodziny Bogiem silnej” 26 sierpnia 1961 zaczerpnięte z Tomu VII – Dzieł zebranych, str.361-370)

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz