TROSKA PASTERZA I OJCA O RODZINY POLSKIE
PRZED SPOTKANIEM Z WIZERUNKIEM
NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
Gdy niemal w progu naszego domostwa diecezjalnego staje Bogurodzica Dziewica, Bogiem sławiona Maryja, pytamy siebie: Jak Ją przyjmiemy? Jakie mamy najpilniejsze zadania do wykonania, aby Ją godnie przyjąć? Zapewne powiedzą to wam obecni tutaj zaproszeni przez nas i tak ochotnie podejmujący się tego zadania ojcowie misjonarze, którzy mają przygotować diecezję na jej spotkanie z Maryją Jasnogórską. Ja, wasz Biskup i Pasterz, uprzedzam niejako ich i już dzisiaj mówię: chcemy przyjąć naszą Gospodynię jako ludzie trzeźwi. Bo największą bodaj klęską, która gnębi nasz naród, jest nietrzeźwość. Niedawno na konferencji działaczy społecznych, jeden z wykładowców przedstawił ku zdumieniu wszystkich, jak straszliwa jest w naszym kraju klęska alkoholizmu. Nie chcę nawet przytaczać cyfr, które przytoczył. Czy mielibyśmy trwać w nietrzeźwości, w stanie zamroczenia wtedy, gdy ma do nas przyjść najwspanialsza nasza Matka i Królowa? Czy nie warto postanowić i podjąć jako pierwsze zadanie na czas Nawiedzenia i po nim: Niech nasza archidiecezja wytrzeźwieje! Niech spadnie procent zużycia alkoholu, który według ostatnich obliczeń jest ogromnie wysoki – 8 litrów czystego spirytusu przypada na statystycznego Polaka. Mniejsza z tym, czy jest dzieckiem, czy chorym, czy niepijącym.
Czy nie czas najwyższy, gdy kończy się Nawiedzenie w Polsce, podjąć program wytrzeźwienia Narodu, abyśmy stanęli mocno na nogach, nie chwiali się na wszystkie strony, abyśmy zaczęli chodzić prosto. Trzeba, jednakże obudzić sumienia wszystkich, abyśmy nie oglądali się na tych, którzy dają nam zły przykład, lecz sami zobowiązali się do trzeźwości. Trzeba obudzić sumienie, aby zdawać sobie sprawę jak wielka jest nasza odpowiedzialność za życie własne i rodziny, za życie Narodu i Kościoła.
Następne zadanie – przywrócić pokój i zgodę w rodzinach! Wiecie, że przychodzi do nas Najlepsza Matka Rodzicielka, która stworzyła w Nazaret Świętą Rodzinę. Odwołujemy się więc do rodzin naszej archidiecezji, wzywając je: weźcie za przykład Świętą Bożą Rodzicielkę, tak jak tyle świętych matek w Polsce, jak spoczywająca tu niedaleko, na wzgórzu franciszkańskim, święta Jolanta (*1), której relikwie są przed nami – święta Jadwiga (*2), także matka. Pragnęlibyśmy, aby na czele naszych rodzin stanęły święte matki i święci ojcowie. Już dzisiaj w naszej wspólnej modlitwie zanośmy prośbę do Boga o pokój i zgodę w rodzinach.
Z poprzednim zobowiązaniem wiąże się szczegółowe zadanie – przywrócić godność kobiety – żony i dziewczęcia! Polska, która słynęła z poszanowania kobiet, obecnie ten szacunek zatraca. Może kobiety same są częściowo temu winne. Ale jak powiedziałem, nie oglądajmy się wokół i nie szukajmy winowajców. Chciejmy zaczynać od siebie. Dlatego obok
zadań, które sobie stawiamy: wytrzeźwieć, obudzić sumienia, przywrócić pokój i zgodę w rodzinach, podejmijmy również i to zadanie: przywrócić godność kobiety, żony, córki, siostry, mając przed oczyma najpiękniejszy wzór – Bogurodzicy Dziewicy, Bogiem sławionej Maryi.
Może coś więcej jeszcze moglibyśmy przyrzec? A może naszej gospodarnej Pani i Matce, która do nas przychodzi, powiemy: Będziemy zwalczać wśród siebie nienawiść społeczną! Będziemy starać się o opanowanie naszego języka i odruchów, o niewszczynanie sporów, kłótni i walk wzajemnych, o wygaszanie ducha nieprzyjaźni. O, jak bardzo Ojczyźnie naszej i Kościołowi potrzebna jest głęboka, wewnętrzna zgoda i pokój! A któż to uczyni? Nikt jej nam nie przyniesie. Nie wystarczy podpisywanie papierów, aby zniknęła nienawiść. Trzeba ją w swoim sercu dostrzec i stamtąd usunąć precz, aby nie było dla niej miejsca. Serce dane jest człowiekowi dla miłowania Boga i ludzi, bo każdy jest owocem Ojcowej miłości. Nie ma ani jednego człowieka, którego by Bóg nie miłował. Każdego z nas powołał do bytu z miłości. Dlatego też naszym zadaniem życiowym powinno być, abyśmy wszyscy społecznie, wzajemnie się miłowali.
Wśród zadań, które podejmujemy jako nasz dar na spotkanie kopii Obrazu Pani Jasnogórskiej, niech będzie – przezwyciężanie wszelkiej nienawiści i niechęci społecznej, opanowanie języka, dawanie dobrego przykładu dzieciom i młodzieży. Jeśli nasza młodzież, która tak często krytycznie patrzy na rodziców, ma się czegoś nauczyć od nas, to niech się
nauczy ducha pokoju, trzeźwości, opanowania odruchów złości, gniewu, popędliwości. Niech pamiętają: Ręce przy sobie, chociaż byśmy i krzywdy od innych niekiedy doznali! Bo lepiej być skrzywdzonym, aniżeli skrzywdzić. Trzeba być wielkodusznym w różnych trudnych sytuacjach, przez jakie nasza Ojczyzna przechodzi, bo nikt nam Ojczyzny nie zbawi! Nawet największe pożyczki i miliardowe sumy z zagranicy nie zbawią nas. Możemy to uczynić tylko my sami, osobistym wysiłkiem, ofiarą, duchem rzetelnej i sumiennej współpracy. Wszystko to składa się na kodeks moralności chrześcijańskiej, którą mamy obowiązek żyć.
Pewnie to, co powiedzieliśmy, wymaga ofiar osobistych. Musimy nie tylko wierzyć Chrystusowi, jak mówi Paweł Apostoł, ale musimy też umieć dla Niego cierpieć. To byłoby nasze zadanie na rok Nawiedzenia Obrazu Pani Jasnogórskiej w naszych rodzinach i wspólnotach parafialnych.
S. WYSZYŃSKI, Na progu Nawiedzenia Bogurodzicy w Gnieźnie. Uroczystość św. Wojciecha, Gniezno, 23 IV 1978, w: tenże, KiPA, t. 59, s. 230-233, fragmenty.
_________________________________
(*1) Bł. Jolanta (1244-1303/1304), żona Bolesława Pobożnego; fundatorka klasztorów franciszkańskich; beatyfikowana 14 czerwca 1827 przez Leona XII; patronka archidiecezji gnieźnieńskiej.
(*2) Św. Jadwiga Śląska (1178/1180-1243), żona Henryka I Brodatego, fundatora kościołów i klasztorów; kanonizowana 26 marca 1267 przez Klemensa IV; patronka Polski i Śląska.
(Znalezione w internecie / Źródło YouTube)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz